Quantcast
Channel: Sweet – Testujemy Jedzenie
Viewing all 155 articles
Browse latest View live

Top Chips Szynka i Chrzan [test i opinie]

$
0
0

top chips z biedronki chrzan i szynkaSkuszony bardzo pozytywnymi wrażeniami po teście chrzanowych krakersów Lay’s jakiś czas temu, postanowiłem sięgnąć po nowe Top Chips o smaku szynki i chrzanu właśnie. W ofercie z nowości były jeszcze Top Chips o smaku pieczonej kaczki z żurawiną, ale na tę wersję się nie skusiłem i chyba nie zamierzam :).

Szynkowo-chrzanowe Top Chips z Biedronki to koszt 1,99zł, czyli pozytywnie. Chipsy jednak już po otwarciu sprawiają wrażenie bardzo delikatnych. Niektóre były na tyle cienkie, że widać przez nie niebo :). Szczerze mówiąc średnio odpowiadał mi ten fakt, bo wolę nieco grubsze chipsy.

szynka i chrzan top chipsRównie delikatny co struktura jest smak. Przynajmniej ten początkowy. Właściwie nie przypisałbym go ani do szynki ani do chrzanu. Jest słodkawy i nijaki. Jeśli chodzi o szynkę to jak na moje oko, jej tu zwyczajnie nie ma. Naprawdę próbowałem ją gdzieś wyczuć, ale nic z tego. Jest za to chrzan i to całkiem sporo. Po niepozornym początku chipsy robią się naprawdę fajnie chrzanowe. Byłem zaskoczony in plus. Nie są tak ostre jak wspomniane już krakersy Lay’s, ale smak jest bardzo, bardzo wyraźny i właściwie powiedziałbym, że to chyba dobry balans ostrości. Mi odpowiadał.

chrzanowe chipsy z biedronkiTak jak w przypadku krakersów tak i Top Chips oceniam jako przekąskę bardzo ciekawą mimo, że smak jest prosty do bólu. Zrealizowano to jednak całkiem nieźle, choć brakuje szynki, którą obiecał nam producent. Szkoda również, że same chipsy były dość wątłe, Top Chips przyzwyczaił do jakości nieco wyższej (choć nie jakiejś porywającej).

Za te dwa złocisze z całą pewnością warto sięgnąć. Ja to zrobię :).

Pan Tester

The post Top Chips Szynka i Chrzan [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.


Top Chips z Solą i Vinegar [test i opinie]

$
0
0

top chips vinegar z biedronkiCałkiem niedawno podczas tygodnia brytyjskiego w Lidlu testowałem chipsy o smaku octu i soli. To co mogę powiedzieć po tej degustacji z całą odpowiedzialnością, to że były to chipsy bardzo specyficzne. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu nie do przełknięcia, ale dla mnie jak najbardziej pozytywnie. Nie mogłem więc przegapić podobnej próby ze strony Biedronki, która wypuściła kilka dni temu nową wersję swoich popularnych Top Chips o nazwie Złociste Ziemniaczki. Póki co w ofercie chilli i właśnie ocet z solą, które dziś postanowiłem przetestować.

skład octowych top chips z biedronkiNowa wersja Top Chips ma chyba uchodzić za bardziej ekskluzywną. Wskazują na to niektóre informacje (jak 80% mniej tłuszczów nasyconych, lepsze jakościowo opakowanie bla bla bla) ale przede wszystkim cena chipsów, która wzrosła… dwukrotnie. I to w dodatku przy zmniejszeniu paczki do 125g. Jest więc stosunkowo drogo (jak na Top Chips bardzo drogo), ale zobaczymy co z tego wyjdzie.

Lidlowskie chipsy były zdecydowanie grubsze. Te mimo, że mają uchodzić za Biedronkową markę premium, to nie zachwycają w tym aspekcie. Ciężko mi nawet stwierdzić czy różnią się na tym polu względem standardowych Top Chips.

top chips o smaku octu i soliJednak już smak ujawnia, że to rzeczywiście inna jakość niż tańsi bracia. Smak jest tak intensywny, że aż piecze w język. Octu nikt tutaj nie pożałował, a wiadomo, że to specyfik który do delikatnych nie należy. Co do soli to nie przesadzono z nią. I dobrze, bo to mogłaby już być mieszanka wybuchowa.

Smak octowych Top Chips jest więc intensywny do bólu. Pytanie czy to dobrze? Ja z jednej strony właśnie czegoś takiego oczekiwałem, z drugiej jednak, coś mi tu nie grało. Lidlowska wersja smakowo odpowiadała mi znacznie bardziej, bo tu oprócz octu czułem także sporo cytrynowego kwasu, który jak mniemam miał wzmocnić efekt.

top chips vinegar kcalNiemniej jednak uważam, że Złociste Ziemniaczki, to wciąż smak którego warto spróbować. Gdyby były to Top Chips w standardowej cenie, pewnie sięgałbym od czasu do czasu. Przy obecnej nie jestem tego taki pewien. Swoją drogą zastanawiam się czy seria premium będzie kontynuowana o nowe smaki. Jeśli tak to ktoś zdecydowanie powinien pomyśleć o czymś ciekawszym niż Chilli, które obok octu trafiło na pierwszy ogień oferty.

Pan Tester

The post Top Chips z Solą i Vinegar [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Milka Choco-Mix Jelly [test i opinie]

$
0
0

test milka choco-mix jellyNiemieckie sklepy to raj dla fanów dobrych słodyczy. Dziś test jednego z ciekawych produktów Milki właśnie zza zachodniej granicy. Choco-Mix Jelly to jedna paczka, która łączy cztery różne smaki. W Polsce jeszcze nie spotkałem, ale jeśli macie inne doświadczenia w tym temacie to możecie dać znać w komentarzu :).

Każda stosunkowo niewielka paczka Milka Choco-Mix Jelly zawiera: mini Daim, żelki, karmelki i małe owalne czekoladki z orzechem laskowym w środku. Najłatwiej będzie opisać w kilku słowach każdą część z osobna:

milka choco-mix jelly opinieMini batoniki Daim powiem szczerze, że chyba smakowały lepiej niż klasyczny Daim. Każdy w osobnym opakowaniu. Ok z tym smakiem w porównaniu do klasycznego Daim się rozpędziłem, bo ogólnie jest bardzo podobnie, ale struktura jest znacznie lepsza. Batoniki są jeszcze cieńsze przez co wyłącznie przyjemnie chrupkie a nie twarde jak skała :).

Żelki to zdecydowanie najsłabsze ogniwo Milka Choco-Mix Jelly. Kompletnie bez charakteru, ni to kwaśne, ni to słodkie. Nawet struktura nie była przyjemna.

Karmelki pamiętacie test Mentos Choco? Karmelki z zestawu Milki to podobne założenie. Środek wypełnia miękki czekoladowy… mus (nie wiem jak to nazwać trafniej). Dalej mamy warstwę karmelu i standardowej mlecznej Milki. Całość wypada słodko do bólu, ale jednocześnie ciężko się od tego oderwać :).

Czekoladki z orzechem tutaj właściwie mamy do czynienia ze standardową czekoladą z orzechami laskowymi, tyle że w wersji na jednego gryza :). Całkiem przyjemne.

mini batonik daimCzęści składowe nie są być może szczególnie zachwycające, ale podoba mi się to łączenie różnych słodyczy w jednej niewielkiej paczce. Nie jest monotonnie i nudno. Takich mixów od Milki na tamtejszym rynku jest więcej. Za jakiś czas przetestuję dla Was kolejne :).

Pan Tester

The post Milka Choco-Mix Jelly [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Lody Sorbetowe z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

lody sorbetowe z biedronkiCo to są lody sorbetowe? Zapewne połączenie lodów i sorbetu. Najlepsze jest jednak to, że nie trzeba zgadywać. Można je nabyć za sześć złociszy w Biedronce i przekonać się na własnej skórze. Tak też postanowiłem zrobić. Padło na lody sorbetowe o smaku czarnej porzeczki marki San Sorbettino.

W ofercie znajduje się także znacznie ciekawszy jak na mój gust smak z mango i marakują, ale niestety w Biedronkowej lodówce pozostał tylko ten, który dziś testuję. Cena całkiem przyzwoita (choć jakieś dwa tygodnie temu można było wyrwać te lody jeszcze taniej, za 4,49zł). Skład bardzo przeciętny, ale na plus całkiem spora ilość owoców.

lody sorbetowe z biedronki składPowiem szczerze, że lody wyglądają naprawdę obiecująco. Wrażenie to utrzymuje się również po wbiciu w nie łyżki i sprawdzeniu konsystencji. Jeśli miałbym jakoś to opisać, to pewnie rzeczywiście stwierdziłbym, że to lody sorbetowe :).

Smakowo lody San Sorbettino zaskakują naprawdę na duży plus. Bardzo, bardzo owocowe. Być może nieco przesadnie kwaśne, ale nie czuję tutaj żadnej chemii, co jest jak najbardziej ok.

san sorbettino opinieNajwiększym zaskoczeniem jest właśnie ta dość nietypowa konsystencja. Z jednej strony puszyste jak lody śmietankowe, z drugiej strony wodne, owocowe i zbite. Ciężko to opisać, ale całość je się naprawdę przyjemnie.

lody sorbetowe testSama czarna porzeczka jest ok, ale nic zachwycającego. Jak wspomniałem wyżej intensywnie i kwaskowato, co w dłuższej perspektywie jest trochę męczące :). Za to świetnym pomysłem wydaje mi się smak Mango-Marakuja. Widzę, że dostępny jest także malinowy i ten też może być moim zdaniem warty spróbowania. Jak dorwę to dam znać jak wypadły :).

Pan Tester

The post Lody Sorbetowe z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Chio Taccos [test i opinie]

$
0
0

chio taccos testChyba można śmiało to powiedzieć: Chio Taccos to legenda. Każdy kto pamięta lata 90 musi je dobrze wspominać. Ostatnio znowu można spotkać je tu i ówdzie. Trzeba więc sprawdzić ile z legendarnego smaku w nich pozostało.

Chio Taccos, gdyby ktoś nie wiedział, to bardzo specyficzne chrupki które z wyglądu przypominają pierścienie. Szczerze mówiąc nic imponującego na pierwszy rzut oka. Ich sekret leżał zawsze (przynajmniej dla mnie) w ich bekonowym smaku (od zawsze uwielbiałem chipsy i przekąski bekonowe) oraz fajnej, super chrupkiej i innej niż w podobnych produktach strukturze.

chio taccos opinieSmak Taccos zapamiętałem jako bardzo umiarkowany i stonowany. Wersja 20 lat później jednak była naprawdę mocno przyprawiona i szczerze mówiąc nie wiem czy mogę uznać to za plus. Jest słono. Jest też dość intensywnie bekonowo. Mam jednak wrażenie, że na siłę ktoś chciał podkręcić ten smak i wyszło tak sobie. Trudno zapamiętać smak nuta w nutę po 20 latach, ale mogę się założyć, że jeśli ktoś znajdzie opakowanie z lat 90 to skład będzie inny :).

Bekon jest. Pamiętna struktura także, ale jak dla mnie smakowo ktoś przesadził. Taccosy jadło się z chęcią paczkami, bo były dobrze wyważone, a teraz miałem dość po kilkunastu sztukach :).

skład nowych chio taccosSwoją drogą jak to z nimi jest? Wróciły na rynek czy to jakaś limitowana seria? Wiem, że Biedronka wprowadziła je jakiś czas temu, ale te testowane dziś nie były ze Stonki. Ktoś coś?

Pan Tester

PS: Pamiętacie Chio Sombreros? Coś pięknego :).

The post Chio Taccos [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Milka Choco Break [test i opinie]

$
0
0

milka choco break testDzisiaj ciąg dalszy testowania słodyczy sprowadzonych zza zachodniej granicy :). Znowu Milka, ale tym razem bardziej klasycznie niż testowany kilka dni temu mix. Pod lupę idą właściwie od razu dwie Milki z serii Choco Break, czyli kolejne połączenie ciastek i czekolady.

Patrząc na te cuda, przypomina się Milka Tuc i Milka Lu. Jednak Choco Break dość mocno się różni od przetestowanych wersji z ciasteczkami. Zastosowane tutaj krakersy to jedne z tych wypchanych po brzegi zbożami przekąsek. O dziwo lubię takie :).

test milka choco breakPrzejdźmy jednak do rzeczy. Milka Choco Break to wyjątkowo dobra proporcja między ilością ciastek i czekolady. Właściwie zapomniałem wspomnieć, że to tak naprawdę nie czekolada, a  3 mini czekolady (każda w osobnym opakowaniu).

Obie wersje są dość podobne. Różnią się ziarnem, które komuś wpadło do ciastek :). Ogólnie powiem Wam szczerze, że wypadło to świetnie. Ciastka są mega kruche i to właściwie podwójnie. Najpierw chrupie ciastko, potem ziarna a na koniec dochodzi do tego słodycz klasycznej mlecznej Milki.

Bardzo fajne jest to, że ciastka są lekko słone. Nie solone, ale chyba też nie słodzone. Po złączeniu tego z dość umiarkowaną dawką czekolady, wychodzi mieszanka niemal idealna jak na mój gust.

milka choco breakCiekaw jestem czy pojawi się to w Polsce (choć pewnie jak zawsze w komentarzu pod postem ktoś mnie uświadomi, że już dawno się pojawiło w sklepie X :)). Moim zdaniem szanse spore, bo to produkt raczej bezpieczny i dobrze wpasowujący się w trend pełnoziarnistych słodyczy… czy coś.

Ceny produktu nie znam więc pominę w ocenie.

Pan Tester

PS: Na Fanpage zapowiadałem jakiś czas temu, że uruchomię także bloga kulinarnego. Aby się zmotywować do działania, powiem tylko, że nastąpi to jutro. Będę szamał tam kultowe potrawy z całego świata według lokalnych przepisów (takie z mojej listy „must eat” ale też mam nadzieję, że dzięki blogowaniu zmotywuję się do odkrywania ciekawych smaków) i pokazywał, że nawet w amatorskich rękach w środku polski można je zrobić bez większego problemu :).

The post Milka Choco Break [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Lay’s Maxx Skrzydełka Barbecue [test i opinie]

$
0
0

lay's maxx BBQDzisiaj test nowej starej wersji Lay’s Maxx. Niby odświeżona o nowe opakowanie, niby nowe smaki, ale co kryje się w środku o tym już trochę niżej :). Miałem próbować wersji bekonowej i porównać do testowanej już jakiś czas temu sztuki o tym smaku, ale ostatecznie z braku tego wariantu w Żabce, sięgnąłem po skrzydełka BBQ.

Smak wydawał się fajny, bo jeśli BBQ producentowi wyjdzie to zazwyczaj jest mega, jeśli nie wyjdzie to często dostajemy coś niemal niejadalnego :). Lay’s Maxx Barbecue jednak nie były ani takie ani takie. Powiem to otwarcie i bez rozpisywania się. Nie czułem tu ani skrzydełek z kurczaka, ani BBQ, ani niczego konkretnego.

lays max skrzydełkaJeśli miałbym określić smak jaki zastałem w tej paczce, strzeliłbym w „zwietrzały niezidentyfikowany”. Intensywność bardzo słaba (co jest dziwne w przypadku Lay’s, bo tu zawsze było dobrze) w dodatku smak strasznie niecharakterystyczny. Nie wiem jak mam Wam przedstawić te chipsy, bo to był taki typowy zapychacz o chipsowym smaku do którego nigdy nie wrócisz mając do wyboru setkę ciekawszych propozycji w swojej kategorii.

Struktura samych Lay’s Maxx moim skromnym zdaniem nie zmieniła się w stosunku do wersji z jednym X mniej w nazwie.

Myślałem, że może to ja trafiłem na nieciekawą partię, ale doszły mnie słuchy z innych stron polski, że moje nijakie Maxx nie były wyjątkiem. Jeśli mieliście okazję próbować, któregoś z nowych smaków nowej serii, to koniecznie dajcie znać czy macie podobne odczucia.

skład lay's maxxSorry Lay’s, tym razem Wam nie poszło, ale nie martwcie się, wciąż w Was wierzę! :)

Pan Tester

PS: Wreszcie udało się wystartować z blogiem kulinarnym, także jeśli ktoś jeszcze nie był to zapraszam na Szamam.pl i fanpage.

The post Lay’s Maxx Skrzydełka Barbecue [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Milka Choco-Mix Oreo [test i opinie]

$
0
0

Milka oreo choco-mixObiecałem test Milki Choco-Mix Oreo i jest. Co więcej można je już spokojnie nabyć w Polsce, więc jeśli ktoś będzie miał ochotę spróbować, to nie powinien mieć problemu :).

Jakiś czas temu testowałem także inny Mix tej serii Choco-Mix Jelly, który był całkiem fajny, ale cieszę się, że w wersji z Oreo zrezygnowano z żelek :). Tutaj mamy coś w stylu dużych i płaskich Lentylek (białe i fioletowe), czekoladki w tym samym kształcie, tyle, że znacznie cieńsze i oczywiście mini Oreo (takie same jak to).

Mini Oreo, jeśli lubicie te ciastka, na pewno przypadną wam do gustu. Czysta przyjemność na jeden kęs (nie żeby standardowe Oreo było dla mnie na więcej niż jeden, ale zachowajmy pozory). Jest trochę inne, bo ciastko moim zdaniem jest mniej twarde niż w klasycznej wersji.

Oreo Milka MixTo coś w rodzaju Lentylek też spoko. Jedliście kiedyś te w wersji mega? Białe i fioletowe sztuki z Mixa Milki nie są aż tak wielkie i z całą pewnością nie tak grube, ale też dają radę. Skorupka to oczywiście cukier do kwadratu a słodycz środka jeszcze to potęguje, ale kto by się przejmował.

Dla mnie świetne okazały się natomiast te „czekoladowe kółka”. Takie czekoladowe chipsy o klasycznym mlecznym Milkowym smaku. Swoją drogą przypomniało mi to o genialnym produkcie, właśnie „chipsach czekoladowych”, które rzeczywiście kształtem przypominają chipsy i pakowane są jak Pringlesy. Ktoś mi pomoże jak to się nazywa i gdzie kupić?

Całość oceniłbym na mocne 7. Mocno przesłodzone, może niezbyt ambitne, ale przyjemne i poprawnie wykonane w każdym elemencie.

Pan Tester

The post Milka Choco-Mix Oreo [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.


Lay’s Karbowane Bekon [test i opinie]

$
0
0

bekonowe lay's karbowanePamiętam, jak jakiś czas temu narzekałem, że nie ma na rynku już bekonowych Lay’s. Później okazało się, że pojawiają się one jak grzyby po deszczu w coraz to nowych odsłonach. I tak po bekonowych Lay’s Max, oraz bekonowych Lay’s z serii filmowej, przyszedł czas na bekon w wersji karbowanej.

Karbowanej czyli klasyczne grube chipsy, nie te dziwne fale znane z Lay’s Max (a ostatnio Maxx :)). Kupione w Biedronce 4 dni temu za 3,29zł. W ofercie również Salsa, której nie jadłem, ale dostałem informację od jednej z czytelniczek, że są bardzo dobre :).

bekonowe lays karbowaneBekon moim zdaniem także nie zawiódł. Co prawda albo moje wyobrażenie o Lay’s bekonowych z lat 90 (brązowa paczka z prosiakiem :)) jest już tak wyidealizowane, albo znowu zabrakło tutaj nieco więcej aromatu. Natomiast uczciwie przyznam, że były to bekonowe chipsy, które nie powinny zawieść fanów tego smaku. Typowy, chipsowy bekon w połączeniu z bardzo dobrej jakości grubo krojonymi ziemniakami :).

Cenowo trzeba przyznać, że wypadają również świetnie. Myślę więc, że śmiało mogę je zarekomendować na długie jesienne wieczory do dobrego serialu :).

Właściwie trudno napisać mi o nich coś więcej, ale jeśli już przy serialach i długich wieczorach jesteśmy, to może zaproponujecie mi coś ciekawego, bo już nie ma co oglądać :).

Pan Tester

The post Lay’s Karbowane Bekon [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Sorbet Gruszkowy Zielona Budka [test i opinie]

$
0
0

zielona budka sorbet gruszkowyLato dobiega końca, więc trzeba wcinać lody i sorbety, póki nie zawiniemy się w koce i polary (żartuję, zawsze jest dobra pora). Dzisiaj przetestuję sorbet gruszkowy marki Zielona Budka. Gruszki lubię, sorbety może nieco mniej, ale jestem dobrej myśli :).

Cenowo wypadł bardzo dobrze, ale głównie dlatego, że kupiłem go w promocji „drugi za grosz” czy jakoś tak. W każdym razie za dwie sztuki zapłaciłem 8zł. Niestety mój niesamowity aparat znowu zjadł mi część zdjęć i nie ma składu, ale patrzę sobie na ten sam produkt o innym smaku (też owocowym) i pierwsze dwa miejsca to woda i cukier. Później przeciery owocowe. Tutaj zapewne było podobnie, ale postaram się to uzupełnić o dokładne zdjęcie za jakiś czas.

test sorbetu zielona budkaKolor tego sorbetu mnie trochę zdziwił. Właściwie nie wiem jaki kolor powinien mieć gruszkowy sorbet, ale ten jest miętowy (choć zdjęcie nie oddaje tego najlepiej). Konsystencja to miękka-skała (mówię Wam, ten zwrot wejdzie do słownika gastronomicznego na zawsze). Niby twarde, ale jak już wpijesz łyżkę to idzie z górki.

Jednak to, że łatwo jest wyjąć te lody z pojemnika nie oznacza od razu, że konsystencja jest przyjemna. Dla mnie taka nie była. Sporo lodowych grudek, wszystko rozpuszczało się w ustach bardzo szybko. Określiłbym ją jako dziwna w negatywny sposób. Ta z lodów sorbetowych z Biedronki podobała mi się znacznie bardziej.

sorbet zielona budkaJeśli chodzi zaś o smak to był gruszkowy. Co do tego nie mam wątpliwości. Znalazłem też trochę kawałków samej gruszki. Jednak całość pozostawiała tak słodkie i sztuczne wrażenie, że w połączeniu z wyżej wspomnianą konsystencją nie jadłem sorbetu Zielonej Budki z wielką przyjemnością. Może taka charakterystyka sorbetów, ale wszystko sprawiało dla mnie wrażenie zamrożonego… hmm, chyba najbliżej do określenia tego posłuży słowo „syrop”. Zamrożony syrop o gruszkowym smaku. Brakowało jakiejś gładkości w konsystencji i smaku.

Pan Tester

The post Sorbet Gruszkowy Zielona Budka [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Lorenz Fun Pop’s [test i opinie]

$
0
0

fun pop's lorenzNa fanpage ktoś wspominał o ciekawych nowościach od Lorenz. W Biedronce pojawiły się ponoć świetne chipsy z dobrym składem Just Chips by Lorenz (też muszę je niedługo dorwać), zaś ja testuję Fun Pop’s. Nie wiem jak to nazwać, ale również polecaliście i prosiliście o test, więc proszę bardzo :).

fun pops lorenzW ofercie Fun Pop’s znajdziemy trzy smaki. Papryka, Fromage i Pieprz z solą. Czyli klasyka. Ulubione smaki większości, bez zbędnego kombinowania. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Zerkamy na skład i robi się ciekawie, bo nowość od Lorenz to chrupki z ziemniaków i… ciecierzycy. Zapowiada się ciekawie. Choć przekąska po wyjęciu z opakowania przypomina mi testowane kiedyś Błonnikowe od Sonko to jest to na całe szczęście wyłącznie złudzenie optyczne. Ale może podzielę test na poszczególne smaki.

Fromage

fun pops fromageNie sądziłem, że wynalazek z ciecierzycy, mąki ryżowej i kilku innych dziwnych składników wypadnie tak genialnie. A jednak. Chipsy są mega kruche, cienkie i zwyczajnie super przyjemne w konsumpcji :).

chipsy fun pops składJeśli chodzi o odpowiednie doprawienie, to jak dla mnie ktoś tutaj zdecydowanie trafił w dziesiątkę. Ponownie. Fromage są intensywne, serowe (na swój chipsowy sposób) i dość słone (tutaj fani łagodnych smaków będą rozczarowani).

Najlepsze jest jednak to, że fromage mimo, że oceniłbym na mocne 8/10 było najsłabszym smakiem z całej trójki :).

Papryka

paprykowe fun popsFun Pop’s w wersji paprykowej to klasyka smaku w najlepszym wydaniu. Dodam, że to słodka papryka, także nie musicie obawiać się ognia piekielnego na podniebieniach :). Oczywiście sama baza, czyli chipsy, genialnie bez zmian :).fun pops kcal

Pieprz i sól

fun pops pieprzoweNajlepszy moim zdaniem smak. Intensywnie pieprzowy, prosty, odpowiednio dosolony. Fajnie, choć delikatnie piecze swoją pikanterią. Trochę przypominały mi testowane świetne chipsy Hatherwood o tym smaku. Dla mnie mocne 9,5/10 :).

pieprzowe fun pops składOk, gdzie jest haczyk zapytacie? śpieszę z pomocą: to cena! Nie wiem jak ta kształtuje się w marketach, ale za 3 właściwie niezbyt wielkie paczki chipsów w osiedlowym sklepie trzeba wysupłać prawie… 15zł. Mam nadzieję, że Fun Pop’s od Lorenz z czasem będą tańsze, bo ja chętnie sięgnę ponownie! :)fun pops cena

The post Lorenz Fun Pop’s [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Carte D’or Brownie [test i opinie]

$
0
0

carte d'or brownie testSkończyło się nam lato, ale to nie znaczy, że wciąż nie można wcinać lodów. Dziś moja opinia o Carte D’or Brownie. Czekoladowe ciasto Brownie zdobyło swoją popularność przez to, że jest proste jak metr sznura, czekoladowe i słodkie jak nic innego, oraz ma strukturę, której nie sposób powtórzyć (jak się okazuje:)).

skład carte d'orMiałem nadzieję, że Carte D’or nie zawiedzie i odda przynajmniej część tego co prezentuje sobą najpopularniejsze ciasto w stanach. I rzeczywiście, część oddało, ale raczej tę mniejszą.

Po otwarciu pudełka widzimy coś ciekawego. Sporo małych kostek ciasta, które wyglądają jak mini brownie. Problem w tym, że te kosteczki są raczej nijakie w smaku a ich struktura to taka typowa gąbka (czyli nic specjalnego). Miałem jednak sporą nadzieję, że ciastkowych atrakcji będzie więcej już w środku. Niestety znowu pudło.

carte d'or lodyŚrodek to klasyczne lody czekoladowe z dodatkiem czegoś w rodzaju… lodów czekoladowych o innej konsystencji. Niestety również bez zachwytu jak dla mnie. Co prawda same lody były intensywnie w smaku, ale równie intensywnie czekoladowe są i klasyczne lody tej marki. Gdzie to Brownie jak się pytam?

chocolate brownie carte d'orTak doszedłem do końca pudełka, stwierdzając, że brownie objawiało się chyba jedynie w postaci posypki, którą ujrzałem tuż po zdjęciu wieka pudełka. Jest więc fajnie i czekoladowo, ale jak to zwykle w przypadku słodyczy o smaku brownie bywa, nic szczególnego i równie dobrze można nazwać to zwyczajnie lodami czekoladowymi.

Z resztą to nie pierwszy przypadek tego typu. Tak samo było z cookie crisp i czekoladą Wedla o smaku brownie.

lody brownieNo nic, chyba pozostaje tylko cierpliwie czekać na to, że w końcu któryś producent odda nie tylko smak (bo to jest dość banalne) ale i zaskoczy czymś co będzie wskazywało na to, że to właśnie brownie :).

Pan Tester

The post Carte D’or Brownie [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Milka Brezel. Precle w czekoladzie Milka.

$
0
0

precle milka brezelZapomniałem o jeszcze jednym teście z cyklu „dary z niemiec”. Dziś mam dla Was test precli w czekoladzie Milka Brezel. Z tego co wiem w Polsce ich nie ma, ale jak kiedyś będą, to będziecie już wiedzieć czego się spodziewać.

Oczywiście jeśli mowa o Milce i preclach w jednym zdaniu, to trzeba tutaj wspomnieć o czekoladzie z preclami spod znaku fioletowej krowy, którą testowałem już prawie rok temu (szybko zleciało, mam wrażenie, że robiłem ten test ze 3 miesiące temu :)). Wyżej wspomniana czekolada, to moja ulubienica jeśli chodzi o Milkę, zaraz obok czekolady Oreo (to z resztą jedyne czekolady w historii bloga które dostały dyszkę za smak).

milka precleMilka Brezel zapowiadała się szczerze mówiąc niemal identycznie. Wiadomo, niby inna forma, ale to przecież wciąż połączenie precli i Milki. Niestety dla mnie całość okazała się sporym rozczarowaniem w porównaniu do tabliczki czekolady.

Najbardziej zawiodłem się na samych preclach. Miałem wrażenie że ciastka w Milka Brezel są zdecydowanie mniej kruche, cieńsze i ogólnie sprawiają wrażenie mało przyjemnych w swojej strukturze.

Ich smak z resztą też był dla mnie jakiś nijaki. Zabrakło tego charakterystycznego dla precli przypalonego, słonego posmaku, który świetnie sprawdzał się w czekoladzie wspomnianej wyżej.

precle w czekoladzieNo i czekolada. Tutaj było poprawnie smakowo, jednak jak dla mnie słabo jeśli chodzi o proporcje. Za mało czekolady, za dużo średnio smacznego precla.

Ciężko przyszło mi dokończenie tej paczki. Nijakie w smaku, nijakie w strukturze, moim skromnym zdaniem znacznie słabsze od czekolady. Ja w swoim osobistym rankingu nie widzę miejsca na tą przekąskę i pewnie nie kupię jeśli pojawi się na naszym rynku. Pomysł był dobry (no bo jednak takie pojedyncze precle je się lepiej, fajnie to podać na imprezie czy do kawy itd) ale wykonanie nie takie jak się spodziewałem niestety.

Pan Tester

The post Milka Brezel. Precle w czekoladzie Milka. appeared first on Testujemy Jedzenie.

Czekolada Studentska Wiśniowa [test i opinie]

$
0
0

wiśniowa czekolada studentskaStudentska to czekolada w której albo zakochasz się od pierwszego gryza, albo uznasz, że to nie dla Ciebie i nie sięgniesz ponownie (trochę jak z Kofolą). Co prawda nie jestem fanem wszystkich smaków Studentskiej (np kokosowa albo śliwkowa zupełnie mi nie podchodzi a na wersje z cynamonem reaguję panicznym strachem), ale niektóre wręcz uwielbiam.

Ostatnio wcinałem wersję wiśniową. Szczerze mówiąc nie wiem czy jest ona dostępna w sieciowych sklepach w Polsce (czasami ta marka pojawia się gdzieniegdzie) bo testowana sztuka została przywieziona z Czech. Na pewno dostaniecie w internecie, ale wyjdzie pewnie bardzo drogo wtedy (także już lepiej jechać do Czech, trust me :)).

czekolada studentskaDla tych, którzy być może jeszcze nie znają Studentskiej powiem tylko, że to taka czekolada z fajerwerkami. Trochę coś jak testowana kiedyś Milka Choco Jelly tyle, że czeska czekolada ma bardziej klasyczne dodatki. Też jest coś w rodzaju żelek a właściwie galaretki, do tego orzechy i inne dodatki w zależności od wersji którą wybierzecie.

Studentska nie jest natomiast tak słodka. Sama czekolada wypada tutaj bardzo dobrze i myślę, że w dużej mierze dzięki temu jest tak popularna.

czekolada studentska testA co z wersją wiśniową? Moim zdaniem szału nie ma w porównaniu do klasycznej. Wiśnie niby wyczuwalne, ale miałem wrażenie, że smak osiągnięty w dość nienaturalny sposób. Z drugiej strony to co napisałem w poprzednim zdaniu jest nieco dziwne, bo w czekoladzie znajdziemy rzeczywiście suszone, spore kawałki wiśni.

Moim zdaniem jednak jak na Studencką nie jest to jednak wersja warta większej uwagi, bo mimo, że dobra, to marka ta ma w swojej ofercie jakieś… 40 smaków w tym kilka naprawdę interesujących :).

Pan Tester

PS: Wiecie za co Studentska ma u mnie jeszcze plusa? Za pakowanie czekolady w sreberka! Gdzie to się podziało w Polskich czekoladach ja się pytam?

The post Czekolada Studentska Wiśniowa [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Krem Czekoladowy Ikea CHOKLADKROKANT BREDBAR

$
0
0

krem czekoladowy z ikeaZ mojej ostatniej wizyty w Ikea przywiozłem i przetestowałem Cydr Gruszkowy. Podczas tamtych zakupów zaopatrzyłem się także w krem czekoladowy, który leżał, leżał i leżał w szafce, aż wreszcie z braku innych słodyczy przypomniałem sobie o nim i postanowiłem przetestować.

Dlaczego w ogóle kupiłem to coś, szczególnie, że cena raczej z gatunku wysokich (9,99zł za 400g słoik)? Skusił mnie fakt, że krem czekoladowy z Ikea jest z dodatkiem kawałków toffi. Brzmi nieźle, co?

skład kremu z ikeaTak poważnie, to kupiłem pewnie dlatego, że lubię kremy w stylu Nutelli czy testowanego kiedyś Peanua, ale prawda jest taka, że producentom tego typu produkty udają się niezmiernie rzadko i chciałem sprawdzić jak na tej płaszczyźnie wypadnie meblowy gigant.

Na pewno nie poradziła sobie jeśli chodzi o skład. Nawet ja byłem lekko zniesmaczony czytając co znajduje się w słoiku. Umówmy się, ocena za jakość nie będzie należała do najwyższych i chyba każdy się tu ze mną zgodzi.

Ale przejdźmy do smaku, może tutaj będzie lepiej. Szczerze mówiąc krem ma bardzo oleistą konsystencję. To odpowiadało mi raczej średnio, wolę coś w stylu tego, co zastałem w teście kremu Balade (swoją drogą nie wiecie czy jest jeszcze dostępny, bo był świetny?). Tutaj miałem wrażenie, że jest zbyt… tłusto.

krem z toffi ikeaNatomiast sam smak moim zdaniem znacznie powyżej średniej. Rzecz jasna jest słodko do bólu, ale jest też intensywnie czekoladowo (choć nie mam pojęcia jak to osiągnięto patrząc na skład). Natomiast to co wyróżnia go pośród innych to zdecydowanie kawałki toffi. Jeśli jedliście baton Daim albo Milkę Daim to wiecie już mniej więcej jakiego efektu się spodziewać.

Jeśli nie jedliście, to powiem wam, że lekko słone, mini kawałki toffi chrupią w zębach z każdym kęsem. Jeszcze ciekawszy efekt można osiągnąć stosując ten krem na gorąco (np na tostach) kiedy toffi zaczyna się delikatnie rozpuszczać. Być może kiedyś jeszcze do niego wrócę, ale słaby skład i raczej wysoka cena sprawiają, że krem z Ikea nie będzie moim pewniakiem i to chyba jeden z tych produktów które powinno jeść się raz na jakiś czas.

Tyle na dziś, zajrzyjcie na fanpage! Niedługo na blogu powstanie także sekcja w której promować będę lokalne knajpy, bary, restauracje (ogólnie wszelkie miejsca gdzie można zjeść coś fajnego) tak jak pisałem już na fanpage. Na początek Warszawa (następnie Katowice i kolejne miasta), jeśli jesteście z, lub bywacie w Wawie, to możecie zajrzeć, polecić i polubić to :).

Pan Tester

The post Krem Czekoladowy Ikea CHOKLADKROKANT BREDBAR appeared first on Testujemy Jedzenie.


Desery Grand Dessert – Choc Noir i Milchreis

$
0
0

grand desert testCo jakiś czas piszecie do mnie, że chcielibyście się sprawdzić w testowaniu produktów na blogu, zawsze odpisuję, że nie ma problemu, ale w praktyce mało kto dociera do momentu kiedy rzeczywiście stworzy test. Dziś jednak jest inaczej, dlatego poniżej możecie poznać smakowe odczucia co do deserów Grand Desert autorstwa Moniki. Ja zawsze chętnie poznam opinie z innych źródeł, więc mam nadzieję, że Monika na debiucie nie poprzestanie :). A teraz zapraszam już do lektury.

test grand desertPodczas ostatniej wizyty w Piotrze i Pawle rzuciła mi się w oczy kusząca promocja – mleczne desery w kilku smakach. Akurat na wysokości wzroku w oddzielnej, promocyjnej lodówce. Tego typu słodkości, ale niemieckiej produkcji jeszcze nie jadłam. Skusiłam się i po chwili zastanowienia wybrałam 2 takie, których jeszcze nie jadłam: pierwszy – zwykły, „budyniowy” o smaku ciemnej czekolady z bitą śmietanką, a drugi – deser ryżowy z bitą, czekoladową śmietaną.

skład grand desertChoc Noir, czyli ten czekoladowy – nie zawiódł. Ma ciemny, intensywny kolor oraz wyraźny smak czekolady. Nie jest ona gorzka, ale na pewno mniej słodka i nieco bardziej wytrawna. Jest gęsty i dobrze komponuje się z puszystą bitą śmietaną (choć ta mogłaby być bardziej intensywna). Ogólnie posmakował mi dużo lepiej niż klasyczne wersje tego typu deserów. Po prostu wydaje się dużo bardziej czekoladowy i mniej chemiczny

piotr i paweł grand desertNatomiast po deserze Milchreis (czyli ryżu na mleku) spodziewałam się dużo więcej. Ziarna ryżu są dość twarde (niektóre wręcz za bardzo), a sam krem nie wybija się mlecznym smakiem, niestety trochę zbyt słodki. Kolor (chyba za sprawą obecności ryżu) wypada lekko szarawo. Pianka jest bardzo puszysta i smakuje bardziej jak lekkie kakao, niż czekolada. Spokojnie można zjeść, ale nie zachwyca.

opinie o grand desertDużym plusem była dobra promocja na deserki – każdy po 1,69 zł. Wyprodukowane zostały w Niemczech, ale smakowo nie biją na głowę naszych, polskich. Chociaż ten z ciemną czekoladą zjadłabym jeszcze raz

Choc Noir grand desertMonika

The post Desery Grand Dessert – Choc Noir i Milchreis appeared first on Testujemy Jedzenie.

Milka Collage [test i opinie]

$
0
0

milka collage opinieWreszcie udało mi się kupić Milkę Collage którą polecaliście kilka razy na fanpage. Już na pierwszy rzut oka Milka inna niż wszystkie, nie tyle na płaszczyźnie smaku i dodatków, co samego pomysłu. Milka Collage to (przynajmniej w założeniu :)) kieszonki wypełnione czekoladowym musem (?) owocami, orzechami, ciasteczkami (w zależności od wersji).

milka collageOpcje do wyboru są dwie. Milka Collage z malinami i orzechami, oraz Milka Collage z karmelem i ciasteczkami (serce bije nieco szybciej :)). Zanim o smaku to jeszcze dwie kwestie. Cena we Fresh Markecie ustawiona na poziomie 3,29zł czyli znośnie. Druga kwestia skład (sorry za brak zdjęcia) niestety… słabiutko. Sporo tłuszczu roślinnego, no i nie jest to czekolada (większość tutaj to masa czekoladowa i dodatki).

milka collage z karmelemTrochę zdziwił mnie widok po otwarciu. Spodziewałem się ładnych, idealnych „łódek” wypełnionych słodkościami, a tu coś o bliżej niezidentyfikowanym kształcie. Nadzieję na sukces dawały natomiast ciekawie wyglądające dodatki. Co do tych ostatnich to nie wspomniałem jeszcze, że znalazły się tam także kawałki ciemnej czekolady.

Milka Collage z karmelem i ciasteczkami.

Z testowanego dziś duetu wersja z karmelem była moim faworytem. Całość, jak można się spodziewać, jest piekielnie słodka. Nie można uznać tego za minus. Jeśli ktoś decyduje się na czekoladę z czekoladą i kawałkami czekolady wzbogaconą o karmel i ciasteczka, to pewnie liczy się z faktem, że poziom cukru pójdzie znacznie w górę. 😀

milka collage cenaCollage z karmelem okazała się mega słodka, ale jednocześnie przyjemna. Świetnie tutaj grały dodatki ciemnej czekolady. Nie tylko smakowo ale także jeśli chodzi o strukturę. No i chrupie zdecydowanie na solidnym poziomie :). Szkoda tylko, że karmel nie był solidnie posolony, byłoby lepiej.

Milka Collage z malinami

milka collage testJednak to wersja z malinami okazała się absolutnie świetna. Karmelowa nawet jak dla mnie była trochę zbyt słodka. Wersja z malinami nie dość, że uboższa o karmel to bogatsza o orzechy i maliny, które zrobiły robotę. Szczególnie owocowy dodatek wprowadza powiew świeżości. Właśnie smak malin okazał się tutaj najlepszy, nie żadna chemia i sztuczność. Maliny smakowały malinami. Poważnie.

milka collage malinyObie Milki moim zdaniem zasługują na wyróżnienie. Szkoda, że jest słabo jeśli chodzi o skład, ale smakowo (jeśli się tym nie przejmujecie) to warto sięgnąć choć raz. Jest inna niż wszystkie ale w ten dobry sposób :).

Pan Tester

The post Milka Collage [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Pringles Cheese & Onion i Hot & Spicy

$
0
0

pringles opiniePringles to jedne z najpopularniejszych chipsów świata (o ile nie najpopularniejsze). Musiały więc w końcu trafić pod moją wirtualną lupę. Pamiętam je z dzieciństwa, jak wchodziły na rynek. Były super pyszne i super drogie. Minęło 15 lat i wciąż są super drogie, a czy super pyszne to okaże się za chwilę. Testuję dziś dwa smaki (jeszcze jakieś ostatnie niedobitki testów produktów przywiezionych z Niemiec) Pringles Cheese & Onion, czyli klasyka i Hot & Spicy, czyli coś dla fanów pikantniejszych smaków.

Pringles Cheese&Onion

Szczerze mówiąc spore rozczarowanie. Pringlesy same w sobie wciąż trzymają poziom, świetnie chrupią, nie kruszą się itd. Smak zapamiętałem jednak dużo lepiej niż wypadł w rzeczywistości.

pringlesPosypka jest po pierwsze mało wyrazista. Niby jest cebula, niby jest chipsowy ser, ale wypadło to tak sztucznie i plastikowo, że nie zachwyciły i na pewno nie stawiałbym ich w gronie najlepszych chipsów o tym smaku. Do zjedzenia, ale można oczekiwać więcej po chipsach, które kosztują 2-3 razy tyle co konkurencja.

Była jedna rzecz która mi się podobała. Smak (choć przeciętny) nie był zabijany tonami soli.

Pringles Hot&Spicy

Pikantniejsze z testowanej dziś pary Pringlesów wypadły już znacznie lepiej. Spodziewałem się co prawda prawdziwego ognia, którego co prawda nie było. Była za to przyjemna, charakterystyczna papryka, która fajnie piecze w podniebienie.

To jedne z tych chipsów, które masz ochotę zjeść od początku do końca za jednym razem.

Podsumowanie

Jeden smak na tak, jeden smak na nie. Również cena zdecydowanie na nie (Pringles w Polsce kosztują około 6-8zł). Rzecz jasna wygoda jedzenia również na tak. Pucha to podstawa (sprawdźcie testy tańszej wersji tego pomysłu)

Pan Tester

The post Pringles Cheese & Onion i Hot & Spicy appeared first on Testujemy Jedzenie.

Deser Nugatowa Pokusa z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

nugatowa pokusa deserOk, tak jak obiecałem, kolejny produkt z hiszpańsko-portugalskiej oferty Biedronki. Nie wiem czemu bardzo chciałem przetestować deser marki Reina: Nugatowa Pokusa, ale jakoś wpadł mi w oko kiedy przeglądałem sobie ofertę tematyczną no i jest.

It’s piękne, it’s bjutiful

nugatowa pokusa biedronkaCena tego małego słoiczka dość kosmiczna – 3,49zł. A to naprawdę maleństwo. Mam jednak słabość do ładnie pakowanych produktów spożywczych, a ten był pod tym względem majstersztykiem. Deser znajduje się w szklanym pojemniku (wygląda jak świecznik na tealighty :)) i został owinięty w stylową etykietę. Wiem jednak, że nikogo prócz mnie to prawdopodobnie nie interesuje, dlatego przejdę do tego co ważne. 😉

O składzie słów kilka

skład nugatowa pokusaNugatowa Pokusa niestety nie kusi swoim składem. Olej palmowy, syrop GF, tyle różnych „E” że będziecie chyba w stanie ułożyć z tego takie słowa jak np: eeeee lub eeeeeeeeej ty tam! W każdym razie kilka punktów w kategorii jakość na pewno poleci.

test nugatowa pokusa z biedronkiCo właściwie znajduje się w deserze marki Reina? Karmelowy biszkopt, nugat, śmietanka i czekolada. Przyznacie chyba, że zapowiada się nieźle, nawet po zerknięciu na skład, co? :)

Sweet

Jak można się spodziewać deser jest cholernie słodki. Mam tu na myśli słodki do bólu. Każda kolejna warstwa jest słodsza od poprzedniej. ALE, mimo wszystko warto zaryzykować :). Jest słodko w przyjemny sposób, idealny do popicia gorzką kawą.

opinie o nugatowej pokusy reina z biedronkiDeser jest bogaty w smaki. Wszystko ładnie się komponuje. Czekoladowe nuty mieszają się z nugatem i kremowym smakiem śmietanki. Naprawdę fajnie.

Biedronkowa Nugatowa Pokusa to także produkt ciekawy pod względem struktury. Zwarta czekolada, delikatna warstwa śmietankowa i ciastko na dnie.

reina nugatowa pokusaCoś mi to przypomina. Swego czasu byłem uzależniony od czegoś podobnego w wersji domowej, ciasto bez pieczenia, układało się ciastka, na to kajmak, znowu ciastka, na to budyń, znowu ciastka i na to bita śmietana i płatki czekolady. Też było to meeega słodkie, ale mogłem to jeść w nieskończoność :).

Nugatowa Pokusa: podsumowanie

Podsumowałbym ten deser tak: słaby skład, słaba cena, grozi cukrzycą, ale jest cholernie dobry. Czy wrócę? Raczej nie bo minusy przeważają nad plusami a jeszcze sporo ciekawych słodkości, których nigdy nie testowałem, ale jeśli nie jesteście na diecie to delikatnie sugeruję: spróbujcie (albo zróbcie wersję domową o której pisałem wyżej, swoją drogą chyba przygotuję to na Szamam, ale z małymi modyfikacjami na którą właśnie wpadłem :)).

Ok, jeśli chodzi o hiszpańską promocję w Biedronce, to w szafce czeka jeszcze jeden test, oprócz tego chyba nie planuję więcej testów z tej akcji tematycznej w obecnej edycji bo szczególnie mnie nic nie zainteresowało (chyba że uważacie, że jest tam coś wartego uwagi jeszcze?). Dobra wiadomość jest taka, że udało się także dorwać (wreszcie) kurczaki w panierce z sosem słodko kwaśnym o których też pisało kilka osób, także też przetestuję niedługo :).

Pan Tester

PS: Byłbym zapomniał. Oprócz nugatowej pokusy jest też czekoladowa lawa w tej serii deserów. Totalnie bym testował, ale nie mam mikrofalówki (która jest konieczna do uzyskania odpowiedniego efektu) :).

The post Deser Nugatowa Pokusa z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Monte Cacao Cookies i Monte Choco Balls

$
0
0

monte choco ballsPo tym co działo się pod wpisem o Monte Snack aż strach testować produkty tej marki. Mam jednak nadzieję, że ani Monte Cacao Cookie, ani Monte Choco Balls nie znajdą się na tapecie firm rozsyłających próbki i zachęcających do pisania ochów i achów w internetowych komentarzach :).

Nie wiem czym pamiętacie jeszcze testy Monte Cookies oraz Monte Crunchy ale byłem nimi naprawdę pozytywnie zaskoczony. Testowane dziś wersje wyglądały na kontynuację chrupkich wersji tego deseru i miałem nadzieję, że okażą się równie dobre.

Monte Cacao Cookies

monte cacao cookies opiniePoczątkowo myślałem, że to wersja z mini Oreo, albo czymś podobnym, ale mini ciasteczka jakie znalazłem w środku to po prostu to co widać. Kremu brak :).

Rzecz jasna nie będę Wam opisywał bazy tych produktów, bo Monte chyba każdy zna. Skupię się tylko na połączeniu z dodatkami. A te niestety mimo, że zapowiadały się fajnie, to były słabe. Cacao Cookies były (i tu sam nie wierzę, że to piszę) zbyt… chrupkie. Nie wiem jak Wam to opisać, ale zwyczajnie nieprzyjemne w tym zakresie :).

monte cookies kakaoJeśli chodzi o ich walory smakowe, to właściwie nie stwierdziłem nic szczególnego. Niby jakieś tam kakao jest, ale o intensywności można zapomnieć.

Mały tip: wsypcie te ciastka do środka i zostawcie je na 2 minuty, inaczej jest słabiutko.

Monte Choco Balls

monte choco balls testZ tym Monte wiązałem największe nadzieje. Moja ulubiona Fantazja by Danone to była ta z czekoladowymi kuleczkami (produkują to jeszcze, bo dawno nie jadłem jakoś?).

Niestety i tu dodatki zawiodły. Kulek jest niewiele, ale co gorsze niewiele wnoszą one do smaku samego Monte. Ich jakość i struktura pozostawia wiele do życzenia. Jakbym kupił podobny deser klasę niżej jeśli chodzi o markę i cenę.

choco balls monte zottTo co najlepsze w tych kulkach to całkiem niezła czekolada. Całość wypadła by znacznie lepiej gdyby kulki były zrobione z niej w 100% :).

Podsumowanie

Moim zdaniem obie nowe wersje nie są warte zachodu w porównaniu do zwykłego Monte i szczególnie w porównaniu do chrupaczy tej marki wspomnianych wyżej. Całość oczywiście zjadliwa, ale to głównie zasługa samego Monte, które od lat trzyma poziom, a nie konkretnych dodatków.

Pan Tester

The post Monte Cacao Cookies i Monte Choco Balls appeared first on Testujemy Jedzenie.

Viewing all 155 articles
Browse latest View live